poniedziałek, 7 stycznia 2013

URODZINY MYSZKI

Wielki Dzień- 2 urodziny



Słonko , moje słonko wstało
Do mamusi swojej  się uśmiechało
A ta myszka mała  
Dziś urodziny ma
i na gości już czeka .



Gorący okres minął można popisać i odreagować .
Święta jakoś przeszły , urodziny Martynki całkiem łatwo przeszły i po sylwestrze. ...
Za dużo tego było ... oj dużo.
Przygotowania do urodzin były gorące .... marcepanową myszkę Minnie na tort zrobiłam jeszcze przed Świętami i zapakowałam ją w folię spożywczą żeby się nie wysuszyła. Spokojnie wytrzymała 4 dni zanin trafiła na tort . nieco tylko mi pękła ale to przez moja nieuwagę ...Sztuczny marcepan zrobiłam z tego przepisu ttp://www.wielkiezarcie.com/recipe5121.htmlh
całkiem łatwo go zrobić i jest plastyczny , można zrobić go tydzień szybciej nawet i zapakować w folię żeby nie obeschła potem tylko dobrze ulepić . 
Zrobiłam kilka ozdób już według tego przepisu i jest spoko . Na tort dla córci tez dobrze wyszło . Niestety pisaki cukrowe( Dr. Oetker Pisaki cukrowe) , które zakupiłam nie pofarbowały dobrze marcepana. Chciał uzyskać tylko kolor różowy a i to nie było łatwe - trzeba było pół torebki wycisnąć na jedną wstążkę . 
Wyszło jak wyszło , nie byłam z tortu zadowolona , jak zwykle w duchu wyzywałam po co mi to .....
 Krem z mascarpone nie nadaje się w 100% pod lukier plastyczny , niby o tym wiedziałam ale  myślałam że jak położę lukier tego samego dnia co impreza będzie dobrze ... trzymało się ale.... już na drugi dzień rozpuszczał się marcepan ... Sama musiałam się o tym przekonać niestety.
babcia , dziadkowie , Marcyś i ja- mama


Najważniejsze jest to ze córci się tort podobał ... zresztą nie mogła się nacieszyć całym wystrojem .
Po drzemce ustroiłam  pokój gościnny i jak weszła to rozglądała się tylko i wołała wskazując : mimi , mimi , mimi... ( tak mówi na myszkę miki ).


 Przestawiała telerzyki , kubeczki z nadrukiem swojej ulubionej postaci.... Jak sprzątaliśmy po imprezie to ona od nowa rozkładała serwetki... Jak miło zobaczyć tak rozradowane dziecię ...
Babci przynosiła wszystko co dostała i opowiadała po swojemu .. co to ...


Stresu miałam dużo , bo i chorubsko za mną chodziło ... i organizacja mnie pochłonęła a do tego problem  jak wszystkich usadzić w tak małym pokoiku...
Nie potrzebnie się martwiłam ... jak się okazało ... maluchy nie dotarły . Kuzynostwo zachorowało , drudzy dotarli później bo byli na innych urodzinach jeszcze ,szkoda ... Widać było , że małej nudziło się z nami dorosłymi ... odżyła jak zobaczyła Wojtka i Oliwkę .... A biedna Laurunia i Kalciu.... chorzy niestety znów poszkodowani .... kolejny raz tak wyszło .... Przy okazji w Nowym Roku dużo zdrowia ...... żeby nie ominęła Was już żadna imprezka.... Całuski ciepłe.... odbijemy sobie ... Martynka ma schowane gadżety z imprezy Minie i rozłożymy przy okazji...
Jeszcze jedno .Na imprezce pojawiła się jeszcze jedna myszka Miki . Wcześniej nikt nie chciał założyć zrobionych przeze mnie uszek , na szczęście Błażej się zlitował nad Martynką .



Małe rączki potrafią
 Same trzymać łyżeczkę ,
 Trafiają już nawet celnie do buźki
Rozwalą  domek z klocków
 Małe rączki potrafią tulić laleczkę ,
 I przynoszą mi swoje myszki
 Ocierają łzy i splatają się tuż nad szyją
 W małych rączkach mieści się cała miłość.
 Rośnij zdrowo nasza kruszynko !






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz