Ostateczna wersja tej kartki wygląda tak
Jakiś czas temu udało mi się wygrać nagrodę pocieszenia u Trojandy .... I nawet nie macie pojęcia ile cudnych rzeczy dostałam za swoją cierpliwość , bo przesyłka szła nieco dłużej o czym mnie koleżanka blogowa uprzedziła , więc byłam cierpliwa . Wiadomo ,że czekałam ale ... cierpliwa byłam .
Najbardziej ucieszył mnie notatnik z moim inicjałem .... oj nie wiem czy teraz coś tam pisać ... szkoda mi bardzo nabazgrolić ....
Pięknie haftowany w moim ulubionym zestawieniu kolorystycznym - dzieło przypadku , czy intuicja koleżanki Marzenki.
Drugą niespodzianką był prezencik dla mojej córci z dedykacją właśnie dla niej . Jakie to miłe , bo Marzena bardzo się postarała i na pewno czytała mojego bloga , co bardzo bardzo cieszy ...., bo przygotowała się do tej wysyłki bardzo .
O takich taśmach to nie miałam pojęcia ,że istnieją
A tu w pięknej oprawie liścik dla mnie a zawartość zostawiam dla swojej wiadomości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz